Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Socjolog z KPSW Wejherowo: "Święta Bożego Narodzenia staną się bożym najedzeniem" | WYWIAD

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Święta traktujemy jako długi weekend, kolejne dni wolne od pracy. A na czym polega święto? Polega na czymś wyjątkowym i rzadkim. Bo jeśli jest codziennie, to przestaje być świętem - mówi w wywiadzie dla naszej redakcji socjolog Rafał Gierszewski, z Kaszubsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Wejherowie.

O tym dlaczego atmosferę Świąt Bożego Narodzenia odczuwamy już na początku listopada rozmawiamy z socjologiem Rafałem Gierszewskim, z Kaszubsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Wejherowie.

Tomasz Smuga: Święta dopiero w drugiej połowie grudnia, a w supermarketach i centrach handlowych pojawiły się pierwsze oznaki Bożego Narodzenia.Dlaczego tak się dzieje?
Rafał Gierszewski: Możemy tę sytuację porównać do sąsiada powiatu wejherowskiego, czyli powiatu puckiego, gdzie dbają o to, aby sezon turystyczny był jak najdłuższy. A czemu mieszkańcom Jastarni, Władysławowa, Helu i innych turystycznych miejscowości tak na tym zależy? Wszystko sprowadza się - niestety lub stety - do zwykłego konsumpcjonizmu. Różnego rodzaju badania podkreślają, że zakupy w okresie około świątecznym mają w naszej tradycji szczególną wartość. W moim odczuciu i wielu innych chodzi o przedłużenie sezonu zakupowego. Kiedyś zakupy robiło się dwa tygodnie przed świętami. Teraz jest inaczej. Mają na to wpływ popkulturowe historie. Chociażby Święty Mikołaj. Mało kto wie, że nie ma on nic wspólnego z biskupem Mikołajem z Miry. Tego kojarzonego ze świętami wymyśliła Coca-Cola, żeby przedstawiała ich produkty. Tak się wpisał w naszą tradycję, że innego nie znamy. Święta Bożego Narodzenia są gigantycznym wybuchem konsumpcjonizmu.

To dobrze, czy źle?
RG: Zależy komu zadać to pytanie. Bo dla handlujących to dobrze. W moim przekonaniu źle. Boże Narodzenie powinno być bardziej świętami rodzinnymi. Tak naprawdę to wszystko jest naszym wyborem. My na to pozwalamy. Widać, że jest na to zapotrzebowanie. W połowie października byłem w Wielkiej Brytanii i tam już były przedświąteczne sprzedaże. To nie jest dobre, bo rujnuje nasze kieszenie oraz takie podejście tłamsi ducha świąt. Coś co powinno być wyjątkowe staje się powszechne i zwykłe. Oczywiście, przyglądając się naszej historii i doświadczeniu naszego społeczeństwa, które było wygłodniałe konsumpcyjnie, to robienie zakupów w święta są jakąś wartością. Pamiętamy jak było kiedyś, że wyczekiwało się na statek z Kuby, który przypłynął z cytrusami. Teraz to wszystko mamy, a do tego dołóżmy świąteczną atmosferę i sami się nakręcamy. A czym to się skończy? Że nasze Boże Narodzenie stanie się bożym najedzeniem. Święta traktujemy jako długi weekend, kolejne dni wolne od pracy. A na czym polega święto? Polega na czymś wyjątkowym i rzadkim. Bo jeśli jest codziennie, to przestaje być świętem. Na marginesie warto wspomnieć, że pogoda też na sakralizację świąt nie sprzyja. Okazuje się, że w Boże Narodzenie mamy jesienną albo wiosenną pogodę, a jesteśmy przyzwyczajeni do zimowej.

Czyli te wszystkie działania związane ze świętami Bożego Narodzenia, które już teraz obserwujemy, przyczyniają się do desakralizacji świąt?
RG: Oczywiście, że tak. Podkręcanie tej atmosfery wystawami, kolędami powoduje, że to nas osacza i jesteśmy w tym nurcie kupowania. Według badań zakupom świątecznym towarzyszy stres. A to powinno odbywać się w spokoju. Znam też takie badania z których wynika, że nawet w dniu Wigilii ludzie wpadają do sklepu i kupują cokolwiek nawet sweter, który im nie pasuje, byle by coś mieć. W moim przekonaniu ważny jest umiar i świadomość, że po świętach też jest dzień, a przed nami kolejne święta, których nie powinniśmy spędzać na obsesyjnym bieganiu po sklepach.

Dlaczego tak łatwo ulegamy przedświątecznej gorączce?
RG: Święta kojarzą nam się z czymś sympatycznym. Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” pisał „Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty, jak pierwsze kochanie”. W dzieciństwie najbardziej przeżywaliśmy święta i do tego podświadomie chcemy wracać.

Co zrobić, żeby nie dać się ogarnąć tej gorączce?
RG: Mądrze to wszystko rozplanować. Trudno dać jednoznaczną receptę, bo takiej nie ma. Jeśli ktoś chce zgrzeszyć, to i tak to zrobi. W tym przypadku najlepiej zachować zdroworozsądkowe podejście. Co jest dla mnie szokujące? Branie pożyczek na święta. Dla mnie zrozumiałe są one na inwestycje, ale na Boże Narodzenie, żeby za przeproszeniem się najeść, to już nie. To nie na tym ma polegać. Kiedyś po prostu robiło się skromniejsze święta, jak nie było pieniędzy. Ale teraz żyjemy w dobie mediów społecznościowych, gdzie wszyscy chcą pokazać jak spędzają święta. Chcąc nie chcą jesteśmy w takim nurcie. Wszystko zależy od naszej asertywności. Asertywność, asertywność i jeszcze raz asertywność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto