W stawie k. Działdowa utonęła pozostawiona bez opieki dziewięciolatka, a jej rówieśnik zginął k. Bartoszyc pod kołami rolniczej przyczepy. Upadek z czwartego piętra cudem przeżył trzyletni Kacper z Ełku.
Wszystkie te wypadki z udziałem dzieci miały miejsce w poniedziałek i wtorek. We wszystkich jedną z przyczyn były zaniedbania i lekkomyślność dorosłych. Według lekarzy stan zdrowia Kacpra jest poważny, ma urazy organów wewnętrznych. Kacperek, mimo, że w domu był dziadek, nie miał w zasadzie opieki.
- Mężczyzna był pijany, miał prawie cztery promile alkoholu we krwi - mówi Marek Jędraszko, rzecznik olsztyńskiej policji.
Tragicznie zakończyła się przejażdżka na przyczepie rolniczej dla dziewięcioletniego Marcina ze wsi Wajsnory koło Bartoszyc. W poniedziałek chłopiec ze starszym o pięć lat bratem i ojcem wybrał się na pole.
Za przyzwoleniem ojca około południa za kierownicą rolniczego ciągnika usiadł 14-letni Wojciech P. Marcin i ojciec usiedli na wyładowanej ziarnem przyczepie. Podczas jazdy po wertepach Marcin spadł z niej wprost pod koło. Chłopiec zginął na miejscu. Bartoszycka prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Dziewięcioletnia Angelika z Lubawy pojechała w odwiedziny do mieszkającej k. Działdowa babci. W niedzielę po południu dziewczynka sama poszła nad niewielki staw w Truszcznach, żeby się wykąpać. Utonęła w płytkiej wodzie. Śledztwo w sprawie jej śmierci prowadzi policja w Iławie.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?