Kilkudziesięciu miłośników jazdy na rowerze i hulajnodze zgromadziła sobotnia impreza pod nazwą I Elbląski Dzień Bez Samochodu.
Rowerzyści, którzy przyszli na plac Kazimierza Jagiellończyka, chcieli udowodnić innym mieszkańcom, że bez samochodu można żyć. W peletonie, jaki przejechał ulicami miasta, nie zabrakło też znanych elblążan.
Jednym z pierwszych, którzy zjawili się w sobotę na placu Jagiellończyka, był Andrzej Kempiński, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Taka impreza to bardzo dobry pomysł - powiedział nam Andrzej Kempiński. - Sam dużo jeżdżę rowerem, to wspaniała rekreacja.
Zdaniem Jolanty Warzechy, naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Elblągu, dzień bez samochodu to jeszcze jedna okazja do zwrócenia uwagi mieszkańców na problemy ochrony środowiska.
- Poza tym Elbląg oglądany z roweru jest o wiele piękniejszy, niż przez szybę samochodu - twierdzi pani Jolanta.
- Przyjechaliśmy tutaj z ciekawości i mamy nadzieję, że będziemy się dobrze bawili - powiedziała Mirosława Batko, wychowawczyni klasy Vb ze Szkoły Podstawowej nr 9, która na placu zjawiła się razem ze swoimi uczniami.
Adama z drugiej klasy Gimnazjum nr 9 do udziału w imprezie zachęciły m.in. liczne konkursy z nagrodami. Jeden z takich konkursów, na najlepiej zorganizowaną grupę, wygrali uczniowie z klasy IIId SP nr 12, którzy pod okiem Marii Pańkowskiej przybyli na plac na hulajnogach.
I Elbląski Dzień Bez Samochodu odbył się pod patronatem prezydenta Elbląga Henryka Słoniny. Podczas imprezy Andrzej Kempiński, przewodniczący Rady Miejskiej, zainicjował akcję pn. ,Więcej kasków, mniej urazów". Poinformował zebranych, iż od dzisiaj władze miasta będą się starały o pozyskanie pieniędzy na kaski dla tych rowerzystów, których na nie nie stać.
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?