Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elbląg. Po zwycięstwie nad GKS Bełchatów

AKT
Elbląscy kibice podczas meczu z Bełchatowem
Elbląscy kibice podczas meczu z Bełchatowem
Zwycięstwo Polonii Olimpii nad drugoligowym GKS Bełchatów w Pucharze Polski jest największym sukcesem elbląskiej piłki w ciągu ostatnich kilku lat. Środowa wygrana nie przyszła łatwo.

Zwycięstwo Polonii Olimpii nad drugoligowym GKS Bełchatów w Pucharze Polski jest największym sukcesem elbląskiej piłki w ciągu ostatnich kilku lat.

Środowa wygrana nie przyszła łatwo. Gdy Polonia Olimpia dość nieoczekiwanie straciła bramkę w 52 min (elbląscy obrońcy stanęli po gwizdku z trybun) nastroje na trybunach nie były najlepsze. W tym okresie wiary w końcowy sukces nie stracili kibice gospodarzy, którzy wówczas zaśpiewali elbląskim piłkarzom, że ,nic się nie stało". Poloniści zrewanżowali się im z nawiązką, strzelając w ciągu pięciu minut dwa gole.

Niezależnie od składu w jakim zagrał GKS, zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem i awans do 1/16 Pucharu Polski należy do jednego z największych sukcesów elbląskiej piłki w ostatnich latach. Bełchatów przyjechał do Elbląga tylko z trzema zawodnikami z podstawowego składu. Resztę stanowili piłkarze z grającej w IV lidze drugiej drużyny.
Po pierwszej połowie był remis 0:0, chociaż częściej przy piłce byli gospodarze. - To były z naszej strony szachy. Powiedziałem chłopakom, że w pierwszych minutach obserwujemy grę rywali, a po przerwie idziemy do przodu - tłumaczy Adam Fedoruk, szkoleniowiec Polonii Olimpii.

Na stadion przy ul. Agrikola przybyło około tysiąca kibiców. Tylu ich na tym obiekcie już dawno nie widziano. - To jeszcze nie jest taka widownia na jaką stać Elbląg. Liczę, że w następnym pucharowym meczu ze Stomilem Olsztyn na stadion przyjdzie dwa, trzy tysiące osób - mówi Fedoruk.

Miłym rozczarowaniem była postawa szalikowców, którzy poza jednym momentem, zachowywali się poprawnie. W 65 min, gdy Piotr Moneta strzelił z 18 m wyrównującą bramkę, szalikowcy z radości staranowali ogrodzenie. Zaledwie pięć minut później płot znowu był w strzępach, ale tym razem po strzale Dariusza Warechy. - Po utracie bramki cały czas graliśmy swoje. Największe zagrożenie pod bramką rywali stwarzaliśmy po akcjach przeprowadzanych skrzydłami, gdzie do środka dogrywali pomocnicy Lubasiński i Warecha. Ten pierwszy rozegrał mecz życia - podsumował trener Polonii Olimpii.

W 1/16 Pucharu Polski Polonię Olimpię czeka trudne spotkanie z pierwszoligowym Stomilem Olsztyn. Niezależnie od wyniku już dzisiaj można być pewnym, że będzie to największe piłkarskie wydarzenie w Elblągu od dziesięciu lat. Mecz zostanie rozegrany 10 października. - Mamy miesiąc. Przygotujemy się, a naszym atutem będzie własne boisko, kibice i wiara w sukces - mówi Fedoruk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto