MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Po porażce z AZS AWF Natą Gdańsk

AKT
EB Start Elbląg poniósł w Gdańsku trzecią porażkę w tym sezonie i drugą na własne życzenie. Od prowadzenia 22:20 w 54 min elblążanki nie wykorzystały przynajmniej pięciu sytuacji i przegrały 23:25.

EB Start Elbląg poniósł w Gdańsku trzecią porażkę w tym sezonie i drugą na własne życzenie. Od
prowadzenia 22:20 w 54 min elblążanki nie wykorzystały przynajmniej pięciu sytuacji i przegrały
23:25.

W Gdańsku po meczu pełnym błędów i popisu nieskuteczności z obu stron ciekawie było w końcówce.
Już od 46 min wynik oscylował wokół remisu. W 50 min po rzucie Szklarczuk EB Start wyszedł na
prowadzenie 19:18 i to Nata goniła wynik. Cztery minuty później podopieczne trenera Jerzego
Ringwelskiego prowadziły 22:20. Ostatnie minuty elblążanki zagrały jednak katastrofalnie.
Zmarnowały przy najmniej pięć sytuacji, w tym rzut karny. Na ławce kar usiadła Olga Radkiewicz,
a gospodynie rzuciły trzy bramki pod rząd i było po wszystkim.
- Tak się przegrywa mecze, które powinno się wygrać - komentuje Jerzy Ringwelski, trener EB
Startu. - To porażka za cztery punkty. Teraz w tabeli robi się tłoczno, gramy z zespołami, które
mają po jednym punkcie straty do nas.

Drużyny, z którymi na razie przegrał EB Start - Montex Lublin, Zagłębie Lubin i AZS AWF Nata
Gdańsk - są zaliczane do czołówki ligi. Montex, i to jeszcze na wyjeździe, był poza zasięgiem.
Za to z Zagłębiem w Elblągu można było wygrać. Tak samo było w niedzielę w hali AWF w Gdańsku.
- Nata zagrała nierewelacyjnie i dlatego ta porażka tak boli - podsumowuje Hanna Szuszkiewicz,
kapitan elbląskiej drużyny. - Obejrzałam ten mecz w lokalnej telewizji i na spokojnie już mogę
stwierdzić, że to spotkanie było do wygrania.
Według kapitana elbląskiej drużyny główne przyczyny porażki to brak precyzji w wykańczaniu
100-proc. sytuacji. - Ja sama nie wykorzystałam karnego, kilku okazji i mam moralnego kaca -
mówi Szuszkiewicz.

- Przed meczem były dwa założenia: poprawna gra w obronie i tym samym z kontry oraz poziom
skuteczności ok. 50 proc. Te dwa pierwszy oceniam na 4 z minusem, dobrze graliśmy w obronie i
rzuciliśmy osiem bramek z kontry - mówi Ringwelski. - Gorzej było ze skutecznością. W pierwszej
połowie wyniosła 37 procent, w drugiej 27. W całym meczu daje to 32 proc. To przesądziło o
porażce.
W 9. kolejce obyło się bez sensacji. Wygrywali faworyci. Wysokie zwycięstwo odniosła Sośnica
Gliwice, która pokonała aż 40:23 AKS Chorzów. Na czele tabeli są: Montex, Nata i Zagłębie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto