Bomba pod kurczakami

Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła pawilon gastronomiczny przy ulicy Nowowiejskiej w Elblągu. To już czwarta eksplozja w tym miejscu.

Nieznani sprawcy zdetonowali ładunek w czwartek, około godziny 3.30 nad ranem. Był przyczepiony do tylnych drzwi pawilonu, w którym sprzedawane są m.in. kurczaki z rożna.

Policja przypuszcza, że bomba miała być umieszczona w środku. Sprawcy próbowali przeciąć kłódkę na drzwiach. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że to była bomba rurowa z lontem.

- Najgorsze, że drzwi, które zostały uszkodzone, prowadziły do schowka, w którym stały cztery butle z gazem - mówi Alina Zając, rzecznik prasowy elbląskiej policji.

Eksplozja na szczęście nie uszkodziła wszystkich butli. Jedna została zgnieciona. - Gdyby wybuchł gaz, straty byłyby ogromne - uważa rzecznik. - Blisko tego miejsca znajduje się poczta, sklep spożywczy i inne pawilony handlowe.

Właściciel pawilonu, Andrzej K., podejrzewał o wcześniejsze zamachy właściciela konkurencyjnego baru z kurczakami z rożna.

Podejrzani o nie 24-letni Rafał M. i jego dwaj młodsi koledzy siedzą w areszcie. Ich proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Elblągu.

- Do dziś podejrzewałem konkurencję, która była 50 metrów stąd - powiedział nam Andrzej K., właściciel zniszczonego pawilonu. - Po wybuchu sprzed roku sprawcy zostali zatrzymani. To chyba było zagranie typu - ,panowie sędziowie, my siedzimy w areszcie niewinnie, a bomby nadal wybuchają".

Czwartkowy wybuch jest trzecim w tym roku w Elblągu. Na początku roku w powietrze wyleciał Renault Clio, należący do mężczyzny, który miał zeznawać przeciwko gangsterom. Ponad tydzień temu ktoś rzucił granat na Nissana, stojącego na strzeżonym parkingu.