Spis treści
Cyberprzestępcy coraz śmielej poczynają sobie na rynku aplikacji mobilnych na smartfony. Nie ma już tygodnia bez wykrycia programów zawierających szkodliwe oprogramowanie i wirusy, które mogą bardzo szkodzić użytkownikom, jeśli w porę nie zostaną rozpoznane oraz usunięte. Zagrożenie jest tym większe, że twórcy poszczególnych aplikacji często nie zdają sobie sprawy, że ich produkt został zainfekowany. Co więcej, przestępcy jako „nośniki” wirusów wykorzystują najczęściej niepozorne i dostępne w oficjalnych sklepach programy.
Szkodliwe aplikacje w Google Play
Najczęstszymi ofiarami ataków padają oczywiście posiadacze urządzeń mobilnych z systemem Android. Spowodowane jest to głównie dwoma czynnikami. Drugi co do popularności system – iOS, związany jest z konkretną marką urządzeń o zintegrowanej infrastrukturze, co powoduje, że trudniej przemycić do niej malware (szkodliwe oprogramowanie).
Inną kwestią jest natomiast sama popularność, bowiem Android obejmuje około 70% całego rynku, wobec czego wirusy związane z tym systemem mają szansę zainfekować urządzenia największej ilości odbiorców. Ciekawostką jest, że trzeci co do partycypowania w tym rynku jest mało znany (u nas przynajmniej) system KaiOS. Wszystko powyższe sprawia, iż w Google Play coraz częściej wykrywane jest oprogramowanie podszywające się pod niepozorne aplikacje mobilne lub przemycane w takowych bez wiedzy producentów.

Nie oznacza to jednak, że użytkownicy urządzeń z systemem Android powinni zacząć pobierać aplikacje z innych źródeł niż oficjalny sklep Google. Wręcz przeciwnie, Google Play posiada najlepsze zabezpieczenia i największą ich ilość, a także warunki korzystania zmniejszające ryzyko trafienia na szkodliwe oprogramowanie. Pomimo tego wciąż wykrywane są zainfekowane aplikacje, co jedynie dowodzi, jak groźne są programy spoza oficjalnych źródeł.
Nowy wirus Goldson w kilkudziesięciu aplikacjach mobilnych - jeszcze nie w Polsce
Choć batalia z cyberprzestępcami wciąż trwa, to przeciwnik nie daje za wygraną i na rynku pojawiają się kolejne niebezpieczne wirusy. Jednym z najgroźniejszych i najpopularniejszych jest trojan Harly, ale pojawił się już także znacznie bardziej niebezpieczny Xenomorph. Teraz z kole wykryto nowe zagrożenie – Goldson i aż 60 zainfekowanych nim aplikacji w Google Play.
Wszystkie kilkadziesiąt programów dostępnych było jedynie na rynku w Korei Południowej i łącznie zostały one pobrane ponad 100 mln razy. Eksperci nie mają przy tym wątpliwości, że tylko kwestią czasu jest, aż nowe zagrożenie się rozprzestrzeni, czyli trafi ostatecznie też do Polski. Jak poważna jest sprawa? Bardzo, ponieważ Goldson pod płaszczykiem zwykłych aplikacji kradnie nasze dane GPS, Wi-Fi oraz Bluetooth, a nawet potrafi w tle otwierać niepożądane reklamy. To jednak niejedyne zagrożenie dla polskich użytkowników.
Kolejne trzy aplikacje z trojanem bankowym
Choć Goldson nie dotarł jeszcze do Polski, to nie oznacza to, iż użytkownicy Google Play z naszego kraju są bezpieczni. Wykryto w polskim sklepie Google Play bowiem kolejne zainfekowane aplikacje na Android, tym razem zawierające trojan Jocker. Szkodliwe oprogramowanie wykrada dane, informacje i potrafi zapisywać użytkownika do niechcianych, także płatnych usług. Trojan ukrywa się w aplikacjach mobilnych:
- Color-Relax
- Easy Painting
- Cool Emoji Maker
Jeśli zdążyliście pobrać te trzy aplikacje z Google Play, to natychmiast należy je odinstalować, musicie to bowiem na swoich urządzeniach zrobić sami. Informacji na temat zagrożeń dostarczyła grupa zajmująca się wykrywaniem niebezpiecznych programów – SecneurX.
Sprawdź też:

Oto najcenniejsze marki na świecie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?