Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pył saharyjski w Polsce? Dopiero do nas dotrze. Piach unoszony przez wiatr z suchych pól, przypomina burze piaskowe

Ryszarda Wojciechowska
"Burza piaskowa" w Sławnie
"Burza piaskowa" w Sławnie TT
Czy pył saharyjski może być dla nas uciążliwy? Czy to ekstremalne zjawisko w przyrodzie? O zmianach pór roku w Polsce i innych nietypowych procesach w pogodzie rozmawiamy z Piotrem Kowalkowskim z serwisu Info Meteo Elbląg.

Pył saharyjski nad Polską to kolejny straszak przyrody?
Na pewno nie trzeba się go bać. Co prawda niektóre media informują, że ten pył jest już w Polsce, ale tak naprawdę dotrze on do nas dopiero dzisiaj i w piątek. To, co w tej chwili unosi się nad nami wraz z wiatrem, pochodzi - niestety - z bardzo suchych pól. Mamy bowiem w tym miesiącu wielką suszę. Na Pomorzu praktycznie od 21 marca nie padał deszcz. Stąd te wirujące tumany piachu i pyłu, które chwilami przypominają burze piaskowe w Dubaju.

Czytaj też: Pył unoszony przez wiatr znad pól jest niebezpieczny na drodze! [zdjęcia]

Pył saharyjski, przestrzegają niektórzy, może być jednak uciążliwy.
Najbardziej widoczny będzie przy wschodach i zachodach słońca, które będzie wyglądać jak zamglone, w zależności od tego, jak się ten pył rozłoży nad nami w stratosferze. Bo pył saharyjski nie unosi się przy samej ziemi. On spada wraz z kroplami deszczu. A deszcz i burze mogą się pojawić nad Pomorzem już dzisiaj. Najpierw będą to burze wewnątrzmasowe, a przed weekendem - burze frontalne, czyli bardziej dynamiczne i gwałtowniejsze niż te wewnątrzmasowe.

Pył saharyjski najbardziej widoczny będzie przy wschodach i zachodach słońca, które będzie wyglądać jak zamglone, w zależności od tego, jak się ten pył rozłoży nad nami w stratosferze. Bo pył saharyjski nie unosi się przy samej ziemi. On spada wraz z kroplami deszczu.

Czyli takie burze piaskowe w Polsce to nie są zjawiska ekstremalne?
Nie, zdarzają się. Wystarczy, że po stronie zachodniej naszego kontynentu będzie niż, a po stronie wschodniej układ wysokiego ciśnienia. I te dwa układy ściągną masy gorącego powietrza znad Afryki. Nie ma w tym nic ekstremalnego.

Mam wrażenie, że łowcy burz i zjawisk ekstremalnych mają co u nas oglądać w ostatnim czasie.
Tak się może tylko wydawać. Ubiegły rok i obecny to lata suche. Dla łowców zjawisk konwekcyjno-burzowych są marnym okresem, jeśli tak można powiedzieć. Ostatnie zjawiska ekstremalne w przyrodzie obserwowaliśmy w 2017 roku, kiedy przechodziła struktura Bow Echo. Tym terminem określane są nadzwyczaj ekstremalne zjawiska burzowe, przybierające postać tak zwanego łuku. Pojawiają się one najczęściej nad amerykańskimi stanami, ale co kilka lat wędrują też przez Europę. To, jaką siłę niesie burza i czy przybierze ona postać gwałtownej, można wyczytać z radarów udostępnionych dla szerokiego odbiorcy przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Moim zdaniem, pogoda jednak się ostatnio wyciszyła. Ale ten stan pewnie nie potrwa długo.

Taka cisza przed burzą?
Pogoda to taki stan rzeczy, w którym wszystko musi się wyrównać. Kiedy teraz jest sucho, to przyjdzie czas, że będzie lało. Ale dla obserwatora przyrody jedno jest jasne, że nie ma już w Polsce charakterystycznych czterech pór roku. Są tylko dwie - sucha i mokra. Ta mokra zaczyna się mniej więcej w październiku i trwa do marca, a potem od kwietnia pojawia się lato i tak do września. Obserwowaliśmy to w ubiegłym roku i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie i w tym. Żegnamy się z typową wiosną, która kojarzy się nam ze zmianami na niebie, z opadami, przejaśnieniami. A my od czterech tygodni ich nie widzimy. Deszcz nie pada, bo cały czas mamy blokadę cyrkulacji strefowej atlantyckiej. Mam nadzieję, że jak dzisiaj wieczorem będę przygotowywać kolejną prognozę wieczorną pogody, to zobaczę na mapach deszcz.

Dla obserwatora przyrody jedno jest jasne, że nie ma już w Polsce charakterystycznych czterech pór roku. Są tylko dwie - sucha i mokra.

A tu jeszcze zapowiedź prawie 30-stopniowych temperatur w okolicach weekendu.
To nie są typowe temperatury dla kwietnia. Dla tego miesiąca temperatura powinna się utrzymywać na poziomie 13-15 stopni. Dopiero w maju zwiększa się do 20 stopni.

Czyli nie tylko sucho, ale jeszcze upalnie?
Jednak tylko do końca tygodnia. Ale ten front z zachodu, który do nas przywędruje, przesunie się na wschód i najprawdopodobniej już w niedzielę czeka nas ochłodzenie. Ale to nie znaczy, że będzie zimno. Temperatura unormuje się i osiągnie wysokości do 15 stopni, właściwe dla kwietnia. Czyli takie, jakie powinny być.

Czytaj więcej na ten temat: Pogoda na weekend 26-28.04.2019. Czeka nas załamanie pogody [prognoza]

Zobacz też: Tumany kurzu unoszące się nad drogą w powiecie bytowskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto