Zgłoszenie o potrzebie awaryjnego lądowania śmigłowca wpłynęło do mariny w miejscowości Siła w powiecie olsztyńskim. Służby rozpoczęły więc poszukiwania na lądzie i jeziorze, a w akcję zaangażowano kilkudziesięciu strażaków, policję ze specjalistycznym sprzętem, a nawet śmigłowiec Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
ZOBACZ TAKŻE: Policjanci z Gdańska zatrzymali 45-latka, który chciał wprowadzić na czarny rynek 35 kg narkotyków. O jego losie zdecyduje sąd
Śmigłowiec, którego nie było
Ostatecznie okazało się, że zawiadomienie było fałszywe. Szybko ustalono, że telefon użyty do jego złożenia zarejestrowany był na mieszkańca Trójmiasta. Policjanci ustalili, że urządzeniem posługiwał się 10-letni syn właściciela. Razem ze swoimi nastoletnimi braćmi postanowili zrobić żart, dzwoniąc do hotelu w Sile i informując o konieczności awaryjnego lądowania.
- Działając dwutorowo ustaliliśmy numer, z którego zgłoszenie wpłynęło i jego właściciela. Dzięki pomocy policjantów dotarliśmy do tego telefonu. Okazało się, że autorami tego fałszywego alarmu jest trzech nieletnich chłopców w wieku 10, 12 i 14 lat - mówi rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Poszukiwany listem gończym został zatrzymany w... nielegalnym salonie gier w Malborku. Właścicielom "kasyna" grozi pół miliona złotych kary
Jak dodaje rzecznik, na razie jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić koszty tej akcji i będzie to jeszcze przedmiotem dalszych ustaleń.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?