Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tenis stołowy. Rozmowa z Ryszardem Grzelakiem

Arkadiusz Kolpert
Ryszard Grzelak jest podstawowym zawodnikiem Mlexera
Ryszard Grzelak jest podstawowym zawodnikiem Mlexera
- Podejrzewam, że w przypadku spadku z I ligi Mlexer nigdy już nie awansuje na ten szczebel rozgrywek - mówi Ryszard Grzelak, kapitan tenisistów stołowych Mlexera Elbląg.

- Podejrzewam, że w przypadku spadku z I ligi Mlexer nigdy już nie awansuje na ten szczebel rozgrywek - mówi Ryszard Grzelak, kapitan tenisistów stołowych Mlexera Elbląg.

- Niedługo ruszają rozgrywki I ligi, a pan nie wie jeszcze, czy będzie grać w Mlexerze.

- Zgadza się. Dostałem trzy oferty spoza Elbląga. Najpierw zgłosił się drugoligowy klub Opatrunki Toruń, który buduje skład na awans. Potem otrzymałem propozycję gry od ITR Iława, a ostatnio dzwonili do mnie z Agrosu Pasłęk.

- Jak na te wiadomości zareagowano w elbląskim klubie?

- Gdy spytałem działaczy o możliwość zmiany zespołu, odpowiedziano mi, że jeśli bardzo będę chciał, to nikt nie ma nic przeciwko temu. Tyle że klub, który chce mnie pozyskać, musi zapłacić za mnie 6 tys. zł. Ale to nie wszystkie koszty. Jeśli któryś z klubów zdecyduje się na kupno, musi jeszcze odprowadzić od tej sumy sześć procent do Polskiego Związku Tenisa Stołowego, a w przypadku klubu z innego województwa jeszcze dwa procent do okręgowego związku.

- Sześć tysięcy to dla drugoligowych klubów spora suma...

- Mlexer, jeśli będzie chciał, może mnie sprzedać taniej. Związku nie interesuje, czy zostanę sprzedany za 6 tys., czy za przysłowiowy kilogram jabłek. Centrala pobiera 6 proc. tylko w przypadku zawodników pierwszoligowych. Znając sytuację Mlexera nie wydaje mi się, aby działacze zgodzili się na obniżenie ceny. Natomiast zdaję sobie sprawę, że dla drugoligowego klubu ta cena może się okazać za wysoka.

- Zarząd Mlexera nie chciał panu iść na rękę i obniżyć sumy?

- Nie. Już teraz, po odejściu Wojtka Tebecia, zespół jest skazywany na walkę o utrzymanie się. Gdyby odszedł drugi podstawowy zawodnik, ta walka byłaby raczej skazana na niepowodzenie.

- No i co teraz będzie?

- Jestem w stanie wyłożyć na transfer trzy tysiące z własnej kieszeni, a trzy tysiące musi dołożyć klub, który chciałby mnie pozyskać. Mimo tego mojego wkładu klub z Torunia zrezygnował. Koszty transferu plus moje zarobki byłyby zbyt dużym obciążeniem dla tego klubu, tym bardziej że Opatrunki pozyskają prawdopodobnie jeszcze jednego zawodnika.

- Możliwe, że pan pozostanie w Mlexerze?

- Wszystko na razie wskazuje na to, że jednak będę grał w Elblągu. Ten wariant ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że nie będę musiał dojeżdżać na mecze. Z drugiej strony chciałbym zmienić środowisko.

- Mlexer raczej będzie walczył o utrzymanie, a nie choćby o miejsce w środku tabeli. Skąd ten kryzys?

- Wszystko jest związane z finansami. Nie mamy teraz żadnego sponsora strategicznego. Firma Polcotex wstrzymała dotacje dla klubu. Nam samym klub jest winny pieniądze. I będą one spłacane przez cały rok. Nie ma pieniędzy, więc nie ma nawet znikomych przygotowań do sezonu. Zresztą tak ciągniemy już od sześciu lat. Ja sam, gdy przestałem grać w kwietniu, to do tej pory nie trzymałem rakietki w dłoniach. Nie wiem, czy umiem jeszcze grać.

- Pierwszy mecz Mlexer ma zaplanowany już za niecałe trzy tygodnie?

- A my nie byliśmy jeszcze na sali, podobnie było w ostatnich sześciu latach. A przecież w tym czasie wywalczyliśmy awans do ekstraklasy (w sezonie 1999/2000, tyle że elbląski klub z powodów finansowych zrezygnował z gry w najwyższej klasie - red.). Sam siebie czasami pytam, kiedy przyjdzie ten kres, że nie oszukamy już własnych organizmów. Staniemy przy stołach i zagramy beznadziejnie.

- Czyli będzie ciężko utrzymać I ligę?

- To już nawet nie o to chodzi. Sam jestem bardzo ciekawy, jak zaprezentuję się przy stole. Tym bardziej, że zmieniły się przepisy, a ja nie grałem przez ostatnie pięć miesięcy. Wyobraź sobie, że idziesz na pięciomiesięczny urlop i wracasz do pracy. Od razu nie wdrożysz się we wszystkie obowiązki. U nas nie zagrasz od razu na swoim poziomie. A klub nie może nawet nas zapewnić, że będą nowe okładziny na początek ligi. Ale widocznie tak jest w klubie pojmowane zawodowstwo.

- Co się stanie, jeśli spadniecie z I ligi?

- Podejrzewam, że wtedy Mlexer nigdy już nie awansuje na ten szczebel rozgrywek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto