Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W klubie go-go w Gdańsku stracił prawie 40 tysięcy złotych. Sprawa trafiła na policję

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Przemysław Świderski
Prawie 40 tysięcy złotych miał w jeden wieczór zapłacić w nocnym klubie w Gdańsku mieszkaniec Elbląga. Mężczyzna twierdzi, że został odurzony i nie pamięta nawet momentu płatności, a sytuację zgłosił na policję, która wszczęła dochodzenie w sprawie oszustwa. W lokalu go-go nasz czytelnik usłyszał, że słony rachunek to były po prostu „dobrowolnie wydane pieniądze”.

- W czwartek 15 lipca, około godziny 20, poszedłem do lokalu „Cool Club” przy Długim Targu w Gdańsku. Byłem tam sam. Spożywałem alkohol, jednak jestem przekonany, że bez mojej świadomości, zostały mi podane jakieś środki, takie jak substancja GHB [tzw. tabletka gwałtu], po których „urwał mi się film”. Klub opuściłem następnego ranka i chciałem wrócić do domu w Elblągu. Przekonałem się jednak, że z mojego konta pobrana została płatność w wysokości 37.986 zł. Od razu reklamowałem tę transakcję w banku, ale bank zaksięgował płatność, która została rozliczona w poniedziałek [19 lipca] – relacjonuje pan Piotr [imię zmienione].

I dodaje: - Ostatnią rzeczą, którą zapamiętałem, były instrukcje dwóch kobiet, które mówiły mi - już odurzonemu - jak przy pomocy telefonu komórkowego zmienić limit na mojej karcie płatniczej, by uregulować tak wysoki rachunek. Samej płatności nie pamiętam. Próbowałem wyjaśniać sprawę w lokalu, rozmawiałem z menadżerką, która próbowała mnie udobruchać alkoholem i towarzystwem tancerki, lecz kiedy zaproponowała „usługę imprezową”, za którą nie chciałem zapłacić, bo przyszedłem tam w innym celu, zostałem wyproszony. Nie dowiedziałem się też, za co wystawiony mi został rachunek na niemal 38 tys. zł. Usłyszałem jedynie, że to były „dobrowolnie wydane pieniądze”.

Z relacji elblążanina wynika, że zasygnalizował on sprawę policji – w piątek 16 lipca 2021 r. zgłaszając się na komisariat w rodzimym mieście. Za radą tamtejszych policjantów następnego dnia przyjechał złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na komisariacie przy ulicy Długa Grobla 4 w Gdańsku. Później, z wyciągu z konta, dowiedzieć się miał, że jeszcze przed obciążeniem jego rachunku bankowego tego samego wieczora na prawie 40 tys. zł, bezskutecznie z powodu limitu wydatków na karcie próbowano pobrać płatności na inne wysokie kwoty: najpierw ponad 2 tys. zł, następnie prawie 2 tys. zł, a później systematycznie obniżane.

- Najpewniej obsługa baru stwierdziła, że jestem na tyle nieprzytomny, że musi poczekać, aż odzyskam świadomość, by zwiększyć limity na karcie – zaznacza pan Piotr. - W Gdańsku, na policji usłyszałem, że prawdopodobnie skończy się na wezwaniu na przesłuchanie świadków, w tym obsługi klubu oraz zabezpieczeniu nagrań monitoringu, a i tak zapewne nic im nie zrobią. Zgodnie z literą prawa bowiem wszystko robiłem sam, będąc przez nich instruowanym – przekonuje.

- 17 lipca 2021 roku do komisariatu Policji przy ul. Długa Grobla przyszedł mężczyzna i zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa, do którego doszło w jednym z klubów nocnych – potwierdza zawiadomienie nadkom. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie oraz przesłuchali pokrzywdzonego. W tej sprawie zostało wszczęte dochodzenie, trwają czynności związane z zabezpieczeniem monitoringu z miejsca zdarzenia. Policjanci szczegółowo sprawdzają okoliczności tego zdarzenia – zapewnia.

Jak zastrzega pan Piotr, jest właściwie przekonany, że pobranych z konta pieniędzy już nie odzyska. Tłumaczy, że zależy mu by "narobić szumu" wokół zdarzenia i tym samym ostrzec innych potencjalnych poszkodowanych.

To nie pierwszy przypadek podobnej skargi na trójmiejskie nocne kluby. W „Dzienniku Bałtyckim”, powołując się na relację amerykańskiego portalu Stripes.com, opisywaliśmy wrześniową wizytę żołnierzy z batalionu latającego śmigłowcami Apache. Kilkudniowy pobyt reprezentantów armii USA w Gdańsku zakończył się skandalem, gdy jeden z oficerów miał zostać odurzony, a potem stracić 50 tys. dolarów w klubie Obsession, który do niedawna działał w miejscu obecnego Cool Clubu.

Incydent nie został zgłoszony na policji, która jednak ogółem w 2020 roku wszczęła czynności po 11 innych zawiadomieniach dotyczących podejrzenia oszustw w tym lokalu.

Warto wspomnieć także o przypadku obywatela Norwegii, który w sopockim klubie ze striptizem "Cocomo" stracił 251.157,99 koron norweskich (wówczas - ponad 112 tys. zł). Mężczyzna nie odpuścił i w 2015 roku wygrał w sądzie ze swoim bankiem, któremu wyrok nakazał zwrot prawie połowy tej kwoty - 114.595 koron. Również w tym przypadku turysta ze Skandynawii przekonywał, że został odurzony, a koronnym dowodem w sprawie, opisanej przez portal VG Forbuker, był zapis monitoringu, gdzie widać m.in. że barman sięga po butelkę "nieznanej substancji" i przelewa ją do szklanki Norwega.

Pomorski serwis kryminalny. Bądź na bieżąco!

KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:

Polska mafia w latach 90.

Przeczytaj nasz kryminalny reportaż:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W klubie go-go w Gdańsku stracił prawie 40 tysięcy złotych. Sprawa trafiła na policję - Dziennik Bałtycki

Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto