26-latka wezwanym na miejsce policjantom powiedziała, że gdy była ze swoim obecnym chłopakiem w jego mieszkaniu znajdującym się poza Elblągiem, odebrała telefon od byłego chłopaka. Mężczyzna powiedział jej, że jest właśnie w jej elbląskim mieszkaniu i zabiera kota. Po tej rozmowie okazało w mieszkaniu zostały wyważone drzwi i uszkodzona futryna. Z lokalu oprócz kota zginęły także dokumenty.
Czytaj także: Policja aresztowała matkę, która pobiła 11-miesięcznego syna [ZDJĘCIA]
Z relacji kobiety wynikało, że mężczyzna działał w złości. Wiedział, że 26-latka lubi swojego zwierzaka. Kot nie przedstawiał wartości rodowodowej i daleko mu było do takowej, ponieważ był zwykłym "dachowcem" – jednak dla właścicielki był bezcenny. Kobieta twierdziła również, że z mieszkania zginęły dokumenty.
Teraz sprawą włamania zajmują się policjanci. Szkody w postaci uszkodzonych drzwi określono wstępnie na 1000 złotych. Za kradzież z włamaniem kodeks Karny przewiduje karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
źródło: warminsko-mazurska.policja.gov.pl
Zobacz też. Wypadek ciężarówki z chłodnią w okolicach Rzepina.
źródło; TVN24/x-news
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?