Mateusz Skrodzki pochodzący z Suwałk, a mieszkający na co dzień w Gdańsku nauczyciel wychowania fizycznego po raz kolejny wystąpił w programie Ninja Warrior Polska.
Uczestnicy programu mają za zadanie pokonać tor z przeszkodami.
Suwalczanin z torem mierzył się już kilkakrotnie w poprzednich edycjach. Po przerwie wrócił do programu.
- Chciałem, żebyście się po prostu za mną stęsknili za mną - tłumaczył swoją nieobecność w ostatnich sezonach.
Tuż przed startem zdradził, że w międzyczasie został po raz drugi tatą, a także walczył z cukrzycą jednego z synów.
- Sprawy rodzinne pod kontrolą, a więc czas na bieg! - powiedział przed wejściem na tor.
Zawodnik przeszedł eliminacje i zakwalifikował się na Power Tower. Pokonał tor w rekordowym czasie - 00:49.70.
W półfinałowym starciu uległ innemu zawodnikowi - Igorowi Fojcikowi.
Niestety podczas jednego skoku doznał kontuzji i musiał zrezygnować z dalszej walki o finał.
- Szkoda tego finału. Jednak wszystko dzieje się po coś, a ta lekcja nie pójdzie na marne - napisał w mediach społecznościowych Mateusz.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?