Pędzący ponad setką samochód na zakręcie wpadł w poślizg na zamarzniętej kałuży, odbił się od krawężnika i lecąc w powietrzu uderzył w ścianę kamienicy w Bisztynku. Zginęły dwie osoby; trzecia walczy o życie.
W sobotę tuż przed północą troje bywalców dyskoteki w Bisztynku wychodzi na zewnątrz. Wsiadają do starego Audi 80 i ruszają. Kwadrans po godz. 24 samochód roztrzaskał się na ścianie kamienicy.
- Już prawie spałam, kiedy usłuszałam huk - opowiada Gosia, która była wówczas w domu. Nadal jest w szoku, nie potrafi pohamować łez. Po chwili przerwy dodaje. - Ściany zadrżały, a na szafce przewróciło się zdjęcie. Później ktoś zapukał w okno. Chłopak chciał farelkę, żeby ogrzać tych, co byli w samochodzie - mówi dziewczyna.
Jej matki nie było w domu. Przyszła po kilku minutach, bo również słyszała huk. Przechodziła obok roztrzaskanego o narożnik budynku auta, które po drodze odbiło się od krawężnika, zmiażdżyło płot i uderzyło w ścianę. - Było o połowę krótsze. Ze środka dochodziły jęki rannych - mówi kobieta. - Dwie osoby chyba jeszcze żyły.
Siła uderzenia była bardzo duża, aż popękały ściany. - To już drugi taki wypadek - dodaje właścicielka mieszkania. - Ktoś kiedyś wjedzie do środka.
Na miejscu pojawiło się pogotowie z Bisztynka, później dojechała karetka i ratownicy z Bartoszyc.
Już wówczas było wiadomo, że dwie osoby zginęły: kierowca 20-letni Mariusz R. z Bisztynka i o trzy lata młodsza mieszkanka Bartoszyc. Przeżył 21-letni Łukasz Z. z Bisztynka. - Jego stan jest bardzo ciężki - mówią lekarze z bartoszyckiego szpital.
Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku była prędkość. - Na łuku ato wpadło w poślizg na zamarzniętej kałuży i pojechało prosto - mówi Zbigniew Kubas z prokuratury w Biskupcu.
Z oceny policjantów wynika, że Audi mogło jechać ponad 100 km/h, choć w tym miejscu jest ograniczenie do 40 km/h. - Oni tu tak zawsze jeżdżą - opowiadają mieszkańcy Bisztynka. - Nie ma posterunku policji, bo rok temu go zlikwidowali. Młodzież robi, co chce.
- Z mojej klasy to już pięciu chłopaków się zabiło - mówi Ewelina.
Podczas weekendy na drogach Warmii i Mazur doszło do 15 wypadków. Dwie osoby zginęły, a aż 19 zostało rannych. W Pasłęku w domu uderzył Ford Scorpio. Kierowca byl pijany (2,2 promila). Natomiast między Świętajnem a Rozogami w rowie wylądowała cysterna z 13 tys. litrów paliwa. Z jednego zbiornika wyciekło około 150 litrów oleju napędowego. Droga była zablokowna przez cztery godziny. Łącznie w czasie weekendu wydarzyło się ponad 100 stłuczek.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?