MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Elbląg. Niespotykanie duże zwierzę

Karolina Krajewska
Pierwszego dnia po przyjeździe już nas tolerował, mówi Artur Krawczyk
Pierwszego dnia po przyjeździe już nas tolerował, mówi Artur Krawczyk
Sułtan to dwuipółletni wielbłąd żyjący w Piastowie pod Elblągiem. Zwykle porusza się majestatycznie, ale czasami lubi pobawić się w berka. Można czasem podejrzeć niecodzienną scenkę przypominającą zabawę w berka na ...

Sułtan to dwuipółletni wielbłąd żyjący w Piastowie pod Elblągiem. Zwykle porusza się majestatycznie, ale czasami lubi pobawić się w berka.

Można czasem podejrzeć niecodzienną scenkę przypominającą zabawę w berka na wielbłądzim wybiegu. Najpierw biegnie pan w średnim wieku, a tuż za nim wielbłąd. Gdy dobiegną do barierki ogrodzenia, zawracają i biegną w przeciwnym kierunku. Tym razem wielbłąd biegnie pierwszy, a pan w średnim wieku za nim. Tak bawi się czasami ojciec Katarzyny Nazarewicz z egzotycznym zwierzakiem.

Katarzyna Nazarewicz i Artur Krawczyk prowadzą gospodarstwo agroturystyczne w Piastowie pod Elblągiem. Hodują konie kozy i wielbłąda. Wielbłąd jest młody, ma dopiero 2,5 roku. Pełną dojrzałość osiągnie w wieku 6 lat. Powinien dożyć czterdziestki. Jest już dużo większy od konia, ale ma jeszcze psychikę dziecka, które uwielbia bawić się i psocić.

Sułtan mieszka w Piastowie już od roku. A trafił tu za pośrednictwem gazety. W ubiegłym roku pani Katarzyna przeczytała niecodzienne ogłoszenie: sprzedam wielbłąda. Zainteresowało ją to i pana Artura również. Wtedy nie prowadzili jeszcze gospodarstwa agroturystycznego, ale mieli już takie plany. Zaczęli remontować stajnie.

Pierwszego czerwca ubiegłego roku, czyli w Dzień Dziecka, wielbłąd przyjechał do Piastowa końskim trajlerem.

- Zachowywał się normalnie, a my bacznie obserwowaliśmy każdy jego krok, każdy ruch - wspomina Katarzyna Nazarewicz.

Sułtan to baktrian, odmiany kałmyckiej. Pochodzi z okolic Uralu. Zimy są tam o wiele mroźniejsze niż u nas. Temperatury spadają do minus 40-50 stopni Celsjusza. Wielbłąd nie miał więc problemu z przystosowaniem się do naszego klimatu. Sułtan uwielbia zimę. Ma wtedy grube puszyste futro na grzbiecie. Lubi tarzać się w śniegu. Gdy jest gorąco, też mu to nie przeszkadza, poci się wtedy bardzo obficie. Sposób pocenia się wielbłąda jest niezwykły. Lecą mu wtedy z oczu łzy.

Tuż po przyjeździe do Polski Sułtan szybko zrzucił zimową sierść. W tym roku również linieje na przełomie maja i czerwca. Pije dwadzieścia litrów wody raz na dwa tygodnie. Je trzy razy dziennie mniej więcej to samo co konie. Wiaderko owsa wymieszanego z burakami. Do tego słoma, najlepiej owsiana i twardsze siano. Lubi liście dębu. A w okresie zimy igły jodły.

Jego przysmakiem jest oset, suchy chleb, warzywa, owoce. Nie jest agresywny, ale lubi robić psikusy. Czasami łapie zębami daszek czapki pana Artura i porywa ją. Kiedy nie chce siedzieć w boksie, próbuje przeczołgać się pod barierką. I pewnie by mu się to udało, gdyby nie garby.

Małe dzieci mogą do niego podejść, pogłaskać, przytulić się, wsiąść na jego grzbiet. Wielbłąd lubi dzieci, oczekuje od nich smakołyków. Natomiast jeżeli ktoś mu się nie spodoba, najpierw burczy, rusza szczękami, a potem pluje. Robi to jednak rzadko. Częściej straszy. Nagle i niespodziewanie wyrzuca głowę do przodu na swej długiej szyi, jakby chciał ugryźć, ale jednak nie gryzie Wróg ma się tylko przestraszyć. Jest zwierzęciem inteligentnym, ma dobrą pamięć. Gdy ktoś go drażni, na przykład daje mu jedzenie, a potem odbiera, dobrze go sobie zapamięta. Nawet po miesiącu potrafi opluć psotnika.

Sułtan mieszka w stodole razem z kozą, w zgodnej komitywie. Na belce stropowej tuż nad głową wielbłąda jaskółki uwiły sobie gniazdo. Wielbłąd mógłby sięgnąć tam pyskiem, gdyby zechciał, ale nie robi tego. A jaskółki czują się w jego obecności bezpiecznie. Natomiast często zabiera kozie plastikowe wiaderko i nosi je w pysku lub podrzuca. Bywa, że wiaderko wrzuci sobie na łeb i chodzi niczym w kapeluszu. Nie przyjmuje do wiadomości, że wiaderka nie wolno mu nosić.

- Sułtan przyjechał do nas już ze swoim egzotycznym imieniem, nie zmienialiśmy go - mówi pani Katarzyna. - Reaguje na swoje imię.

- Pierwszego dnia po przyjeździe już nas tolerował - dodaje Artur Krawczyk. - Po rocznej znajomości wiemy na co go stać, co może w danej chwili zrobić. Zakładamy mu koński kantar na pysk, doczepiamy do tego sznurek i chodzimy na spacery. Nie próbuje się wyrwać, nie ucieka, chętnie zwiedza okolicę. Choć uwielbia też biegać i brykać.

Obecnie Sułtan może nosić na swoim dwugarbnym grzbiecie ciężary do 45 kg. Mogą więc jeździć na nim na razie dzieci.

- Jest jeszcze zbyt młody, by dźwigać więcej, jego kościec jeszcze się rozrasta - mówi pan Artur. Gdy dorośnie, będzie mógł dźwigać na grzbiecie ciężary do 150 kg. Na samej szyi będzie mógł unieść dorosłego człowieka.
Katarzyna Nazarewicz i Artur Krawczyk zamierzają dokupić w najbliższym czasie 1,5 roczną wielbłądzicę.

- Nie jesteśmy pewni, czy wielbłądy przypadną sobie do gustu, ale marzymy, żeby stado się rozmnożyło - mówi Katarzyna Nazarewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto