37-letni Jerzy K. z Suśnika koło Korsz cudem uszedł śmierci. Leżał na torach, gdy przejechał nad nim rozpędzony elektrowóz i przeciągnął kilkanaście metrów po torowisku.
W piątek 13 bm. elektrowóz bez wagonów jechał z Korsz do Olsztyna. Tuż przed niestrzeżonym przejazdem w Łankiejmach prowadzący lokomotywę Janusz M. zobaczył leżącego między torami mężczyznę. Maszynista zaczął dawać znaki ostrzegawcze. Bez rezultatu. Nim wyhamował, maszyna przetoczyła się nad mężczyzną, wlokąc go kilka metrów.
- Zaraz przyjechała karetka pogotowia, maszynista wezwał ją przez radiotelefon - opowiada Małgorzata Borkowska, mieszkająca kilkanaście metrów od przejazdu.
37-letni Jerzy K. z Suśnika, małej wsi koło Łankiejm, przebywa w szpitalu w Kętrzynie. Wczoraj w południe odzyskał przytomność.
- Mężczyzna ma obustronne liczne złamania żeber, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi Tadeusz Siwicki, chirurg z kętrzyńskiego szpitala.
Jerzy K. niewiele pamięta z nocnych wydarzeń.
- Byłem w Łankiejmach. Wypiliśmy trochę z kolegami. Nie wiem jak znalazłem się na torach. Film mi się urwał.
- Gość miał szczęście - komentuje jeden chorych z sali - Pijany i dziecko zawsze mają szczęście.
Przejazd w Łankiejkach cieszy się złą sławą. Dwa lata temu na wprost pędzącego pociągu stanął 16-letni chłopak. Popełnił samobójstwo.
- Może gdyby znowu założyli rogatki, nie doszłoby do tej tragedii. Wczoraj rozbolał mnie ząb, nie spałem, ale nie słyszałem, aby na przejeździe włączył się brzęczek sygnalizujący nadjeżdżający pociąg - twierdzi Piotr Ambroziewicz, który mieszka o krok od przejazdu. - Nie słyszałem też sygnału lokomotywy.
Po wypadku kolejarze do trzeciej nad ranem coś dłubali na przejeździe.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?