Pasłęczanie chcą uniknąć powtórki sytuacji z połowy sierpnia, gdy życie paraliżował spowijający miasto fetor. Przez ponad tydzień śmierdziały osady wywożone na pola z oczyszczalni ścieków wytwórni serów ICC Pasłęk.
Janusz Tatarynowicz, dyrektor ds. skupu i techniki ICC Pasłęk jeszcze raz - podczas sesji Rady Miejskiej - przeprosił za wszystkie uciążliwości, jakich doświadczyli wówczas mieszkańcy.
W ciągu roku na poletkach zakładowej oczyszczalni gromadzi się ok. 160 ton suchego osadu.
- Osad nie jest uciążliwy, co poświadczają wyniki badań - zapewniał radnych Janusz Tatarynowicz. - Jako nawóz do zbóż jest znakomity.
Dotychczas mieszkańcy nawet nie wiedzieli, kiedy osad był wywożony na pola Zespołu Szkół Rolniczych.
Tym razem - według dyrektora ICC - nastąpił zbieg niekorzystnych okoliczności: padał deszcz, wiatry wiały z pól w kierunku Pasłęka, a nawóz został zbyt płytko przykryty ziemią.
- To sprawiło, że azot, uwalniający się z powierzchni blisko 10 ha, był wyczuwalny aż w Pasłęku. Zrobimy wszystko, żeby w przyszłym roku to się nie powtórzyło - zapewnił dyrektor.
- Czy to prawda, że firma ma pozwoleniu na rolnicze wykorzystanie osadów ściekowych tylko we wrześniu? - pytał Jerzy Przedpełski, przewodniczący rady.
- Osad można wywozić na pola wyłącznie po żniwach. Dlatego w pozwoleniu zapisany został wrzesień. Szkoła skończyła żniwa wcześniej i chciała przygotować pola pod rzepak - wyjaśnił Janusz Tatarynowicz.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?