Rozmowa z Mieczysławem Grabią, prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Podnoszenia Ciężarów

- W minionym roku najlepszym klubem w naszym okręgu była Polonia Elbląg - mówi Mieczysław
Grabia, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

- Jaki był 2001 rok dla ciężarowców z naszego województwa?

- To był dla nas dobry rok. W indywidualnych mistrzostwach Polski w różnych kategoriach
wiekowych zdobyliśmy cztery medale. Mistrzem kraju do lat 20 został startujący w kat. wag. 56 kg
Janusz Ciechowski z elbląskiej Polonii. Srebrne medale wywalczyli: Marcin Piątkowski (Heros
Srokowo) w MP do lat 16 i Kamil Kurek (Przyjaźń Bartoszyce) w MP do lat 18. Był też brązowy
medal zdobyty przez Artura Musialika z Polonii na MP do lat 23. Jeśli chodzi o sukcesy
drużynowe: blisko awansu do II ligi był Heros Srokowo. Wielką szansę zaprzepaściła Polonia
Elbląg.

- Nie obyło się też bez wpadek?

- Skandalem zakończył się występ Ewy Kuraś na MP do lat 20, gdzie zdobyła złoty medal. Kuraś
była brana pod uwagę przy ustalaniu składu reprezentacji na mistrzostwa Europy. Niestety,
badania antydopingowe dały wynik pozytywny. Zawodniczka została zdyskwalifikowana na dwa lata
oraz pozbawiona mistrzowskiego tytułu.

- Panie prezesie, który klub okazał się najlepszy w okręgu, biorąc pod uwagę medale i punkty
zdobyte podczas MP?

- Tym najlepszym w województwie okazała się Polonia Elbląg - nasz wielki przegrany w walce o
wejście do II ligi. Kolejne miejsce zajęły: Przyjaźń Bartoszyce, Orzeł Karolewo i Heros Srokowo.

- A którzy zawodnicy byli najlepsi?

- Najlepiej wypadli dwaj elblążanie Artur Musialik, Piotr Borówko oraz Sebastian Ossowski z
Herosa. Muszę też wspomnieć o tym, że w sumie nasi zawodnicy ustanowili 168 rekordów okręgu.
Najwięcej ma ich na swoim koncie Łukasz Sosiński z Bartoszyc (39) oraz Marcin Piątkowski z
Herosa (26), a wśród kobiet Natalia Meyer z Polonii (12).

- Czego oczekuje pan w Nowym Roku?

- Jestem przekonany, że do II ligi awansują Heros i Polonia. Liczę też, że praca wykonana przez
szkoleniowców da pożądane efekty i jeszcze bardziej damy o sobie znać we współzawodnictwie
młodzieżowym.