MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd ogłosił wyrok w sprawie Rafała Stankiewicza. 25 lat dla "młotkarza" z Elbląga

MARCIN PSZCZÓŁKOWSKI
Sąd Okręgowy w Elblągu skazał Rafała Stankiewicza na 25 lat pozbawienia wolności. Przy czym skazany będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat kary. Rodzina zamordowanej Ewy K.

Sąd Okręgowy w Elblągu skazał Rafała Stankiewicza na 25 lat pozbawienia wolności. Przy czym skazany będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat kary. Rodzina zamordowanej Ewy K. uważa, że sąd potraktował oskarżonego zbyt łagodnie. Chcieli kary dożywotniego więzienia. Podobnego wyroku żądała prokuratura.

W piątek Sąd Okręgowy w Elblągu wydał wyrok dla Rafała Stankiewicza. "Młotkarz" z Elbląga spędzi w więzieniu 25 lat. Dodatkowo może się starać o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat pozbawienia wolności. Na poczet kary sąd zaliczył skazanemu okres pobytu w areszcie.


Planował na strychu

- Oskarżony w toku procesu nie negował zarzutów - mówił sędzia sprawozdawca Marek Omelan.- Usiłował jednak przekonać sąd, że nie planował zamordowania Ewy K. Jednak wcześniej, w czasie postępowania przygotowawczego twierdził, że morderstwo zaplanował, gdy znalazł się na strychu domu pokrzywdzonej. Nie mógł w sposób logiczny wytłumaczyć, dlaczego później zmienił zeznania. Biegły psycholog stwierdził, że oskarżony planował zabójstwo pokrzywdzonej. Nie mógł bowiem pozostawić przy życiu jedynego świadka swojego działania. Miał już wcześniej przygotowane rękawiczki, aby nie zostawiać śladów po sobie. Sąd jednak nie znalazł powodów aby twierdzić, że oskarżony planował wcześniej zabójstwo. Zaplanował to, gdy znalazł się już na strychu domu ofiary i zorientował się, że Ewa K. przebywa w domu sama, co ułatwi mu morderstwo.


Tylko zabił

Sąd jednocześnie nie przychylił się do aktu oskarżenia w tym punkcie, który zarzucał oskarżonemu, że popełnił morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Według sędziego sprawozdawcy, Rafał Stankiewicz dokonał mordu rozciągniętego w czasie, jednak wynikało to raczej z nieudolności doboru narzędzia zbrodni, niż zaplanowanego męczenia ofiary.
- Uderzył Ewę K. dwukrotnie młotkiem, aby zabić - mówił sędzia sprawozdawca. - Okazało się, że ofiarę ogłuszył. Dusił ofiarę, aby ją uciszyć. Uderzył pięścią w twarz, bo ofiara broniąc się ugryzła go w rękę. Kiedy się zorientował, że ofiara jeszcze żyje, uderzył ponownie młotkiem, a kiedy zabrakło mu narzędzia, to zaczął dusić ofiarę smyczą. Aby upewnić się, że Ewa K. nie żyje, nadepnął nogą na jej szyję. Trwało to 30 minut, jednak nie wyczerpuje to klasyfikacji czynu morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Skazany na pewno nie planował znęcania się nad ofiarą. Chciał zabić.


Nie jest zdemoralizowany?

Sędziowie dopatrzyli się również okoliczności łagodzących. Według sądu Rafał Stankiewicz nie jest też osobą zdemoralizowaną, nie był też wcześniej karany. Do tego czynu pchnęły oskarżonego problemy majątkowe. Nie miał bowiem stałej pracy. Jego partnerka jest w ciąży. Mają drugie dziecko. Rafał Stankiewicz tego dnia musiał zdobyć pieniądze na wynajęcie mieszkania, bowiem poprzednie musiał opuścić. Działał w stresie. Nie miał środków do życia. W toku procesu oskarżony wykazał skruchę i żal za popełniony czyn.
- Kara 25 lat pozbawienia wolności jest karą eliminacyjną, nie resocjalizacyjną - mówił sędzia sprawozdawca Marek Omelan. - To druga najcięższa kara w polskim systemie karnym. Kara dożywocia zastąpiła karę śmierci. Normalnie skazany mógłby ubiegać się o warunkowe zwolnienie po upływie 15 lat. Sąd jednak zaostrzył karę i Rafał Stankiewicz może ubiegać się o wyjście na wolność po upływie 20 lat. Obecnie skazany ma 23 lata, więc może wyjść na wolność, gdy będzie miał ponad 40 lat.
Rodzina zamordowanej Ewy K. nie kryła rozżalenia wyrokiem Sądu Okręgowego w Elblągu. Uważają, że był to mord zaplanowany i ze szczególnym okrucieństwem. Według nich kara powinna być bardziej surowa.
- Wyjdzie z więzienia po 20 latach. Jakim wtedy będzie człowiekiem? Raz już zabił - mówiła po wyroku zrozpaczona matka ofiary. - Każdy morderca popełnia kiedyś pierwszy raz swoją zbrodnię. Moja córka też miała dzieci. Też ciężko pracowali na utrzymanie. Jednak nie myśleli, aby zabić dla 230 zł i telefonu komórkowego.


Jak to się stało?

Przypomnijmy, że do morderstwa doszło w listopadzie ubiegłego roku. Rafał Stankiewicz, bezrobotny mieszkaniec Elbląga, musiał zdobyć szybko pieniądze na wynajęcie mieszkania. Na utrzymaniu miał partnerkę, która była w ciąży. Mieli już jedno dziecko. Feralnego dnia Rafał Stankiewicz miał się udać znajomego, który miał mu dać 300 kg makulatury do sprzedania. Okazało się jednak, że makulatury nie ma. Wtedy Rafał Stankiewicz przypomniał sobie, że jego znajomy niedawno otrzymał większą gotówkę w pracy. Postanowił te pieniądze ukraść. Udał się do domu ofiary, gdzie pomagał przy remoncie. W mieszkaniu była tylko żona - Ewa K. Rafał poprosił o herbatę i tabletkę przeciwbólową. Sam udał się na strych, gdzie założył rękawice i przygotował młotek. Tam właśnie postanowił, że zabije Ewę K. Kiedy ofiara wchodziła na strych, uderzył ją młotkiem w głowę. Kobieta usiadła zamroczona. Wtedy zadał kolejny cios. Zaczęła wzywać pomocy. Napastnik zaczął ją dusić. Ofiara podjęła walkę o życie. W czasie szarpaniny ugryzła Rafała Stankiewicza w rękę, uderzył ją pięścią kilka razy w twarz. Kobieta zaczęła pytać, czego napastnik chce. Stankiewicz zażądał pieniędzy. Prosiła aby jej nie zabijał i powiedziała, że ma pieniądze w torebce. Zeszli na dół do mieszkania. Tam ofiara dała mu 230 zł. Napastnik szukał nadal pieniędzy w mieszkaniu. W tym czasie Ewa Kilińska próbowała uciec. Doczołgała się do wieszaka i próbowała wstać. Wtedy znów uderzył ją młotkiem w głowę. Sądził, że zadał śmiertelny cios. Poszedł na strych, gdzie ukrył młotek. Wrócił na do mieszkania, aby szukać pieniędzy. Okazało się jednak, że kobieta nadal żyje. Wówczas znalazł smycz i zaczął dusić ofiarę. Aby się upewnić, że Ewa K. nie żyje, stanął butem na jej gardle. Napastnika wypłoszyła matka kobiety, która zaczęła pukać do drzwi domu. Morderca uciekł przez okno. Tego samego dnia ujęła go policja.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto