Z powodu braku chętnych nabywców nie doszło wczoraj do wyznaczonej przez komornika licytacji urządzeń z tolkmickiej oczyszczalni ścieków.
Przez najbliższe dwa tygodnie, do czasu drugiej licytacji, wodom Zalewu Wiślanego nie grozi katastrofa ekologiczna.
- Dwa lata czekałem na ugodę. Razem z odsetkami spółka jest mi winna ponad 260 tysięcy złotych - twierdzi Edmund Toporek, wierzyciel, którego firma brała udział w budowie oczyszczalni. - W końcu o egzekucję wyroku zwróciłem się do komornika.
Jeżeli dojdzie do demontażu zajętych urządzeń, to do Zalewu popłyną prawie nieoczyszczone ścieki. Tymczasem dzięki tolkmickiej oczyszczalni do dwóch lat po ćwierć wieku można się znowu kąpać w Zalewie Wiślanym.
Gmina Tolkmicko jest udziałowcem spółki ,Zalew Wiślany". Burmistrz Zbigniew Gzowski ma zamiar powołać likwidatora spółki. Ma nadzieję, że gmina będzie mogła przejąć majątek spółki i spłacić zobowiązania.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?