Ponad dwadzieścia godzin strażacy gasili pożar dziewiętnastowiecznego wiatraka w Wikrowie koło Elbląga. Akcję, jak pisaliśmy, rozpoczęto w piątek w południe. W sobotę strażacy jeszcze dogaszali zgliszcza. Jak twierdzili sąsiedzi, w piątek właściciel wiatraka przyjechał napalić w piecach, a potem wyjechał.
- Prawdopodobnie pozostawiony bez nadzoru piec zaprószył ogień - twierdzą strażacy.
Według strażaków w piątek przy bardzo złych warunkach atmosferycznych nie było szans na uratowanie wiatraka.
- Budynek składał się z elementów drewnianych. Przy panującym silnym wietrze nie było możliwe jego uratowanie. Z powodu niskiej temperatury mieliśmy problemy z wodą - relacjonuje mł. brygadier Tomasz Świniarski, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Wartość spalonego wiatraka właściciele oszacują wspólnie z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Wiatrak typu holenderskiego zbudowano w połowie XIX wieku na wzniesieniu w Wikrowie. Dzięki gruntownej restauracji w 1970 roku był on zachowany w doskonałym stanie.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?