Po strzelonej bramce Wisła była pewna swego. Rywal nie atakował, więc gospodarze mogli z poszanowaniem piłki wymieniać podania. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił i to Nafciarze schodzili w dobrych nastrojach do szatni.
Olimpia na drugą odsłonę meczu wyszła dużo bardziej zmotywowana. Już w 47. minucie golkipera gospodarzy postraszył Kolosov, który uderzył jednak tuż obok bramki. Trzy minuty później ten sam zawodnik postanowił się zrehabilitować i tym razem jego strzał zaowocował bramką. Piłkarze z Elbląga podręcznikowo wyprowadzili kontrę i tym samym wyrównali wynik spotkania. Trener Libor Pala na pomeczowej konferencji przyznał się do błędu i stwierdził, że powinien zmienić kontuzjowanego Ricardinho znacznie wcześniej. To właśnie po kiksie Brazylijczyka, Olimpia wyszła z kontrą. Trener Pala zakłada, że gdyby cała akcja nie miała miejsca, to Wisła wygrałaby ten mecz 1:0.
Od tego momentu Wiślakom grało się coraz gorzej. Nie potrafili znaleźć sposobu na szczelną defensywę gości. Czym bliżej było końca spotkania, tym Wisła coraz bardziej ryzykowała. Jeden punkt w tym meczu ich nie urządza. Linia defensywy została bardzo wysunięta, przez co Olimpia miała możliwość do przeprowadzania groźnych kontr.
czytaj dalej>>>>>>>>>
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?