To był impuls - mówią zgodnie dwaj elblążanie, którzy uratowali życie tonącemu. Wczoraj za swój czyn otrzymali od komendanta straży pożarnej dyplomy z podziękowaniami.
W ubiegły poniedziałek Piotr Borkowski prowadził prace budowlane nieopodal rzeki Elbląg. Towarzyszył mu kolega Jan Mittelstaedt. Nagle zauważyli mężczyznę w średnim wieku, który wszedł na cienką taflę lodu pokrywającą rzekę. Kiedy lód załamał się pod ciężarem mężczyzny pospieszyli mu z pomocą.
- Chwyciliśmy drabinę - mówi Jan Mittelstaedt. - Podbiegliśmy do krawędzi chodnika i położyliśmy ją na lodzie. Po niej mężczyzna wydostał się z wody z wody.
- Gdyby nie ich odwaga, opanowanie i zdrowy rozsądek, mężczyzna prawdopodobnie już by nie żył - twierdzi brygadier Zbigniew Aftyka, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej. - Odznaczyliśmy ich dyplomami i drobnymi upominkami, chociaż nie ma nagrody, równie cennej jak uratowanie ludzkiego życie.
Mężczyźni nie czują się bohaterami. - To był impuls - twierdzą. - Ne myśleliśmy o niczym innym, jak tylko, że trzeba go ratować.
Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?