Berlinka, trasa Bemowizna-Płoskinia, okolice Miłakowa to drogi, na których najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem zwierząt.
Szczegółowe dane dotyczące potrąceń dzikiej zwierzyny przez kierowców prowadzą koła łowieckie. W tym roku największe w Braniewie koło łowieckie Mewa odnotowało 3 takie wypadki. Ofiarą zmotoryzowanych padła sarna i dwa dziki.
W maju w okolicach rzeki Baudy, niedaleko Fromborka, potrącona została locha.
- Podczas patroszenia okazało się, że była w ciąży - mówi Grzegorz Kapusto, podłowczy koła. - Tak więc w tym przypadku, choć zginęło jedno zwierzę, do smutnej statystyki trzeba doliczyć jeszcze 7 dodatkowych ofiar.
Według podłowczego, by uniknąć wypadków kierowcy powinni bardziej uważać przejeżdżając przez tereny zalesione.
- Zmotoryzowani powinni również uzbroić się w większą czujność szczególnie w marcu, maju, sierpniu i wrześniu - radzi Kapusto. - Zwierzyna wychodzi na pola w poszukiwaniu pożywienia. Swe wędrówki rozpoczyna nad ranem, a kończy, zazwyczaj późnym wieczorem.
Kierowcy bardzo rzadko zgłaszają wypadki ze zwierzyną na policję. Ornecka policja w tym roku nie odnotowała żadnego tego typu przypadku, natomiast komenda w Braniewie tylko dwa. Więcej informacji mają na ten temat ubezpieczalnie. O ile w 2000 roku jedno z towarzystw ubezpieczeniowych zarejestrowało 8 takich zdarzeń, tylko w pierwszym półroczu tego roku zdarzyło się ich już 1O.
Zderzenie ze zwierzętami zazwyczaj kończą się nie tylko ich śmiercią, ale także poważnym uszkodzeniem samochodu. Towarzystwa ubezpieczeniowe jednak pokrywają koszty naprawy tylko wtedy, gdy kierowca ma wykupione ubezpieczenie AC.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?