MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy dni country

Elżbieta Mierzyńska
Podczas Pikniku Country wdziewa się kapelusze i peruki. Nosi się pasy z puszkami piwa (żeby nie chodzić dziesięć razy) i flagi (amerykańskie i polskie).

Podczas Pikniku Country wdziewa się kapelusze i peruki. Nosi się pasy z puszkami piwa (żeby nie chodzić dziesięć razy) i flagi (amerykańskie i polskie). Jada się mięso z grilla, chadza z dziećmi (bo rodziny mile widziane) i fotografuje z harleyowcami (na pamiątkę).

<b>Piątek</b>

To dzień, w którym wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa, a miasto pęcznieje. Nie ma już skrawka wolnej trawy pod namiot. Miejsca w hotelach zarezerwowane już w styczniu.

Główna ulica miasta zamienia się w promenadę przebierańców i kiermaszowych różności. Wszystko w stylu country, choć tego lata z lekkim odchyleniem karnawałowym. To prawo roku 2000. Dlatego chętnie wdziewano peruki i cudaczne czapki.

Pierwszego dnia koncertów nad jeziorem Czos bardzo podobała się Ala Boncol. Polka z temperamentem amerykańskich piosenkarek country. Gwiazdą nocnego piknikowania był Dale Watson z USA, niezawodny wykonawca wysokiej klasy stylu honky-tonk. Koncert w amfiteatrze przeciągnął się o godzinę.

<b>Sobota</b>

Miasto to jeden wielki korek samochodów i ludzi. Mało kto słyszał o wypadkach i rozbojach, jakie wydarzyły się ostatniej doby. Największym zmartwieniem był deszcz.

Dla festiwalu sobota to dzień najcenniejszy. W III Konkursie Country Europa wystąpiło dziesięć zespołów. Publiczność najbardziej rozpaliła Magda Anioł (Polska) i Sarah Jory (Wielka Brytania). W jury nie brakowało osób znanych w branży muzycznej i ekranu telewizora, ale najwięcej uwagi skupiał na sobie mrągowski listonosz Jan Florek (także juror).

Serca publiczności oraz telewidzów podbiła Sarah Jory, zaliczana do światowej piątki czołowych muzyków grających na stalowej gitarze pedałowej. W Mrągowie Sarah dała popis gry nie tylko na tym instrumencie. I choć przede wszystkim grała rock and rolla, wygrała konkurs.

Także pierwsze miejsce zajęła Magda Anioł, znana już mrągowskiej publiczności z ubiegłorocznego folkrockowego recitalu.

Drugiego miejsca nie przyznano. Na trzecie zasłużył szwedzki zespół Tomboola Band. Panowie bardziej przypominali grzybiarzy niż kowbojów, a mimo to zagrali country jak z westernu. Nocne granie zamknęła ,La bamba" w wykonaniu polskiej Grupy Furmana (w strojach z Meksyku).

<b>Niedziela</b>

Miasto tętni życiem już od ósmej, choć jeszcze kilka godzin wcześniej wszyscy pakowali się do snu. No może nie wszyscy, bo całą noc do białego rana uwijały się służby komunalne. Zbierano stosy śmieci i zamiatano chodniki, by - jak powiedział jeden z porządkujących miasto - kowboje mogli znów biesiadować gdzie popadnie.

Podczas muzycznej nocy fetowano srebrny jubileusz Andrzeja Rybińskiego i X-lecie zespołu Whiskey River. Gwiazdą wieczoru był Jamie Hartford (USA). To jego zespół, od trzech lat, każdego tygodnia gra w jednym z klubów w Nashville. Wczoraj grał w Mrągowie w zapachu grillowanych kiełbas i szaszłyków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto