Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bernardyny kochają śnieżną zimę

Magdalena Rogatty
Państwo Chełkowscy z dziećmi i małymi bernardynami
Państwo Chełkowscy z dziećmi i małymi bernardynami
Ich ulubioną porą roku jest zima, oczywiście pełna śniegu. Bernardyny to niezwykłe zwierzęta - wesołe, czułe, wierne człowiekowi. W razie niebezpieczeństwa bronią swego pana, jak lwy.

Ich ulubioną porą roku jest zima, oczywiście pełna śniegu. Bernardyny to niezwykłe zwierzęta - wesołe, czułe, wierne człowiekowi. W razie niebezpieczeństwa bronią swego pana, jak lwy.

Hannę i Mariana Chełkowskich z Rożentala w gminie Lubawa połączyła miłość do zwierząt i przyrody. Od trzech lat prowadzą hodowlę bernardynów. Ich psy uwielbiają przytulne kanapy. Potrafią przez dwie godziny oglądać telewizję razem z domownikami.

Najdostojniejszy z całej gromadki jest Czandor, samiec, doskonały reproduktor, duma właścicieli. Nie mniej dostojne są dwie suki: Kendy i Kama. Za nimi człapią cztery rozbrajające szczeniaki. Wszędzie ich pełno. Wszystkie psiaki zaprzyjaźniły się z dziećmi państwa Chełkowskich, 6-letnim Jakubem,13-letnią Pauliną oraz Dominiką - studentką fizyki.

- Od dziecka otaczałam się gromadą psów - mówi pani Hanna. - Były i są moimi wiernymi towarzyszami życia. Zawsze marzyłam o hodowli. Marzenia szybko się ziściły, przy ogromnym wsparciu męża.

Najpierw były sznaucery, potem nowofunlandy i owczarki podhalańskie. Po kilkunastu latach jeżdżenia na wystawy zdecydowali się w końcu na bernardyny. Wówczas w Polsce było zaledwie 300 psów tej rasy. Dopiero od niedawna bernardyny stały modne. - Pewnie pod wpływem serialu, gdzie głównym bohaterem był pies tej rasy o imieniu Feliks - śmieje się pani Hania. - Jednak nadal bernardynów czystej krwi jest niewiele. W województwie warmińsko-mazurskim zarejestrowanych w związku kynologicznym jest tylko sześć suk.

Czandor jest jedynym psem w województwie, który posiada wiarygodne dokumenty i może być reproduktorem.

- Trzy miesiące temu doczekaliśmy się powiększenia psiej rodzinki - mówi pani Hania. Część szczeniaków już trafiło w dobre ręce, dwa jeszcze czekają na właścicieli.

- Bernardyny to niezwykłe zwierzęta - wesołe, czułe, wierne człowiekowi - dodaje pan Marian. - Ważne jest, aby od pierwszych miesięcy miały częsty kontakt z człowiekiem. Potrzebują dużo czułości, którą w szczególny sposób później odwzajemniają. Bardzo szybko się uczą, mają wręcz niebywały węch i słuch.

Ich ulubioną porą roku jest zima, oczywiście pełna śniegu. Tarzanie się w nim, to ich ukochane zajęcie.

- Dostają wtedy pięknej, białej sierści i co ciekawe, po przyjściu do domu nie robią mokrych śladów, tak jakby ich sierść nie przepuszczała ciepła - mówi pani Hania. - Rasa ta znana jest z umiejętności wyczuwania życia pod śniegiem, nawet na głębokości dwóch metrów. Przy tym są naprawdę mało absorbujące.

- To wcale nie znaczy, że nie lubią porozrabiać - śmieje się pan Marian. - Uwielbiają obgryzać brzegi dywanu i rozbierać na części buty domowników. Mimo wszystko nie da się ich nie kochać.

Jak się okazuje wykarmić wszystkie psiaki, to nie lada wyczyn. Apetyt im dopisuje, zwłaszcza teraz przed nadejściem zimy, kiedy ich organizm przygotowuje się do mrozów. - Jeden ze szczeniaków waży 29 kilogramów, to nasz rekordzista - mówi pani Hania. - Przyrządzenie wartościowego posiłku dla bernardynów, zwłaszcza młodych, nie jest łatwym zadaniem. Białe mięso, najlepiej od indyka, ryż, żółtko, mleko, marchewka - wszystko to jest miksowane, zaprawione witaminami i dopiero wówczas podawane szczeniakom przez smoczek.

- Psy te nie lubią ciasnych pomieszczeń - mówi pan Marian. - Już samo miasto przytłacza je, a cóż dopiero małe mieszkanie w bloku. Potrzebują przestrzeni i ciągłej bliskości człowieka. Nie polecam zatem trzymania bernardynów w mieszkaniach.

Bernardyny to psy niezwykle łagodne, idealnie nadające się na opiekunkę
do dziecka, inteligentne, choć nieco uparte. Niegdyś były wykorzystywane
w ratownictwie górskim. Do legendy przeszedł słynny Barry, który
uratował 40 osób, a zabiła go 41. Co ciekawe, pies nie bronił się przed ciosami zadawanymi mu nożem przez przestraszonego człowieka -
ofiarę lawiny...

Dziś bernardyny są dużo cięższe i nie nadawałyby się do takiej pracy. Po skrzyżowaniu z nowofundlandem powstała odmiana długowłosa. Wyróżnia się także trzy rodzaje umaszczeń: płaszczowe (białe łapy, koniec ogona, brzuch, szyja i pysk, reszta brązowa, ruda bądź mahoniowa) łaciate z przewagą brązu oraz łaciate z przewagą białego.

Psy te mają skłonności do skrętów żołądka i zapalenia spojówek, są za to niezwykle odporne na zimno (bernardynka może z powodzeniem oszczenić się w śniegu). Jednak wszystkim, którzy noszą się z zamiarem kupna psa tej rasy przypominamy, że to jedna z największych na świecie; psy mają ok. 80 cm w kłębie i ważą średnio 80-90 kg. Cena szczeniaka wynosi ok. 2000 zł z rodowodem i odpowiednio ok. 1000 zł bez rodowodu.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na elblag.naszemiasto.pl Nasze Miasto