Czteroosobowa rodzina z Olsztynka zginęła wczoraj rano w wypadku pod Mławą na trasie Warszawa-Gdańsk.
Rano nad Mławą i okolicami przechodziły gwałtowne śnieżyce. Trasa z Warszawy do Gdańska była bardzo śliska. Prowadzone przez Mirosława W. Volvo w okolicach Pomnika Piechura kilka kilometrów przed Mławą wpadło w poślizg. Obracający się samochód uderzył bokiem w ciężarowe Renault.
- Praktycznie rozsypał się na kawałki - powiedział nam nadkomisarz Romuald Greczkowski, oficer dyżurny mławskiej policji. - Wszyscy, którzy nim jechali, nie mieli żadnych szans.
Zginął kierowca i jego żona oraz dwoje ich nastoletnich dzieci. Mławska policja ustala przyczyny wypadku.
Ślisko było również na drogach Warmii i Mazur. Rano koło Pisza Łada wpadła do rowu. Do szpitala trafił 11-letni syn kierowcy. Kilka godzin później, także w okolicach Pisza, uderzył w drzewo Volkswagen Golf. Kierowca ze złamaną nogą znalazł się w piskim szpitalu.
Tuż po godz. 15 na ul. Krasickiego w Olsztynie Mazda wpadła w poślizg i staranowała latarnię. Pasażer samochodu jest w szpitalu. W całym regonie doszło również do wielu stłuczek. Wiele samochodów lądowało w rowach.
Sporo pracy mieli wczoraj strażacy. Opadom śniegu towarzyszył silny wiatr. W kilkunastu miejscach połamane drzewa i konary blokowały drogi.
Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?